Jeżeli rozpoczynasz właśnie pracę nad kursem online, zastanawiasz się być może ile czasu powinien trwać Twój program. W tym nagraniu usłyszysz kilka wskazówek, które pomogą Ci podjąć decyzję. Odpowiem także na inne pytanie, które pojawia się często podczas indywidualnych konsultacji, a jest związane z długością kursu: jak długie powinny być poszczególne filmy i materiały w kursie online.
Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie.
Długość Twojego kursu zależy przede wszystkim od Twojej strategii i Twojego modelu biznesowego. Jeżeli planujesz zbudować biznes, który będzie przynosił prawdziwy dochód pasywny, w którym Twoje zaangażowanie będzie niewielkie, wówczas w Twoich kursach nie będziesz oferowała wsparcia grupowego czy konsultacji. Takie kursy są zwykle krótsze, ponieważ użytkownik idzie własnym rytmem, nie ma prowadzącego, który będzie pomagał mu utrzymać motywację do pracy z dłuższym materiałem.
Długość materiałów, czy czas jaki użytkownik musi poświęcić codziennie na ich przerobienie, jest odwrotnie proporcjonalna do długości kursu. Czyli im dłuższy kurs, tym mniejsza dzienna porcja materiału. Wyobraź sobie, że klient czyta na stronie sprzedażowej, że kurs trwa 30 dni. Jeżeli nie uspokoisz go i nie napiszesz, że praca z kursem zajmie mu 15-30 minut dziennie trudniej będzie mu podjąć decyzję o dołączeniu. Będzie obawiał się, że nie uda mu się połączyć pracy z kursem z codziennymi obowiązkami.
Jeśli natomiast oferujesz krótszy kurs – taki, który można przerobić w kilka dni, porcje materiału mogą być większe. Klient spodziewa się szybszych rezultatów, będzie więc w stanie poświęcić więcej czasu na pracę w pierwszych dniach po zakupie kursu, kiedy motywacja jest najwyższa. Możesz udostępnić w ten sposób nagranie z webinaru trwającego 1,5h czy dłuższe filmy instruktażowe.
Ja osobiście wolę tego typu kursy. Kiedy szukam jakiejś wiedzy chcę szybko ją wdrożyć, zobaczyć efekty i przejść do kolejnego tematu. Lubię kursy, które jestem w stanie przerobić i zastosować w kilka dni a nie czekać tygodniami na rezultaty. Z tego powodu nie lubię też kursów, gdzie dostęp do materiałów jest uruchamiany stopniowo (drip content). Wolę iść własnym rytmem.
Weź więc pod uwagę Twoich klientów i ich potrzeby. Być może Twoja grupa docelowa potrzebuje krótszych, bardziej wyspecjalizowanych kursów. Być może Twoi klienci nie nie będą chcieli czekać kilka miesięcy na kolejny launch i kurs, który trwa kilka tygodni.
Oczywiście ważny jest też temat kursu. Jeżeli Twój kurs polega na zmianie nawyków, jest procesem, w którym towarzyszysz klientowi, wówczas będzie on trwał dłużej niż kursy biznesowe lub narzędziowe. Ale w takim wypadku pamiętaj o tym, że potrzebna będzie Twoja obecność w kursie, pomoc w utrzymaniu zaangażowania i motywacji. Jeżeli uczysz planowania czasu, pomagasz zrzucić zbędne kilogramy, przygotuj więcej małych zadań i krótkich filmów, tak aby klienci codziennie pracowali z kursem. Możesz dodać także grupę wsparcia na Facebooku oraz serię maili, które będą codziennie pojawiały się w skrzynkach kursantów.
A co zrobić jeśli Twój temat jest obszerny? Podziel go na mniejsze porcje. Na przykład jeśli chcesz uczyć obsługi Photoshopa, przygotuj kilka kursów tematycznych. Zacznij na przykład od kursu o grafikach na Facebooka. Przygotuj kilka szablonów, na których uczestnicy będą pracować w kursie a przy okazji będą poznawać poszczególne funkcje i ikonki tego programu. Dzięki temu Twoi klienci szybciej zobaczą rezultaty, a Ty będziesz mogła sprzedać im kolejne kursy, dzięki którym stopniowo opanują całego Photoshopa.
Czy masz do mnie jakieś pytania związane z kursami? Zadaj je w komentarzu, na wszystkie zawsze odpowiadam!